środa, 23 września 2015

Nie wiedziałam, że będąc rodzicem bez mrugnięcia okiem będziemy robić z siebie głupka. I to publicznie. Wszystko byle maluch nie płakał /przestał płakać/ płakał mniej. W stałym repertuarze jest gadanie do wózka, wydawanie dziwnych odgłosów, potrząsanie włosami, klaskanie, śpiewanie.
Ludzie się czasem dziwnie popatrzą, dziecko zapyta mamę "co ta Pani robi? " ale już nie zwracam uwagi. Grunt, że działa ! No...przeważnie ;)

poniedziałek, 14 września 2015

Cyce na ulice

Będąc w ciąży nasłuchałam sie trochę o negatywnych reakcjach ludzi na karmienie piersią w miejscach poblicznych. Że niewybrednie komentują,gapią się, wyśmiewają, że kobiety muszą karmić w toaletach. Nastawiałam się więc, że jak wypadnie mi karmienie poza domem to będę się chować w jakiś zacisznych miejscach, niewidocznych dla postronnych. A jeśli się nie da to napewno będę się zakrywać jakąś chustą albo pieluchą.
Tymczasem przez cztery miesiące nic nieprzyjemnego nas nie spotkało. A dosyć dużo czasu spędzamy poza domem i nie możliwością byłoby nie karmić często poza domem. Przez ten czas zdarzyło mi się już wyciagać cycka w parkach, w kawiarniach, na cmentarzu, u norariusza, w ZUSie, w kościele, na plaży, podczas wycieczki z przewodnikiem.
 Oczywiście robię to w miarę dyskretnie ale zamiast fali hejtu spotykają mnie tylko miłe komentarze o słodkości widoku. Żaden facet też nie gapił się obleśnie ;) Czyżby szczecińskie społeczeństwo poszło tak fajnie do przodu? :)
Karmienie piersią jest super, a to że nie ogranicza mojej aktywności jest jeszcze bardziej super. Obawiam się tylko nadchodzących chłodów bo wtedy karmienie na dworze niestety odpadnie. Zostaną kawiarnie podczas spacerów ale jest ryzyko, że Igi może zgłodnieć kiedy jakiejś nie będzie w okolicy ;) Fajnym patentem byłyby specjalne domki dla karmiących mam rozstawione w parkach. Marzenie ściętej głowy :P