Wpadając w szał zakupowy przy kompletowaniu wyprawki chciałabym wszystko na już i teraz. Ale jak wybrać to co dobre i przy tym nie zbankrutować? Czy zamawiając w necie na pewno dostanę dobrą jakość? Może jednak w sklepach i hurtowniach stacjonarnych za podobną cenę dostanę coś fajnego co będę mogła dotknąć, przetestować, ocenić?
Z taką myślą wybrałam kilka rzeczy w internecie - pieluchy tetrowe i flanelowe, komoda z przewijakiem, kołyska i materacyk - i postanowiłam porównać z tymi w największej hurtowni z artkułami dziecięcymi w Szczecinie.
Komody z przewijakiem dwie, nie licząc tych typowo dziecięcych. Ceny powyżej 600pln, czyli znacznie drożej niż w internecie. Kołyska jedna, materacyków brak. Pieluchy dwa razy droższe niż na Allegro. Oprócz tego mieli spory wybór ubranek ale najtańszy pajacyk kosztował 60 pln, czyli drożej nawet niż w Smyku!!! Wyszłam po prostu zirytowana.
Wypad cenny jedynie jako doświadczenie.Teraz już wiem, że w większość rzeczy warto zaopatrywać się tylko w sieci. Jak do tej pory rzeczy, które zamawiałam niczym nie różniły się od tych kupowanych tradycyjnie
Dodatkowo można sporo zaoszczędzić kupując część rzeczy z drugiej ręki. Tak zrobiliśmy w wypadku wózka bo nastawiając się na noszenie w chuście nie potrzebuję super nowego modelu, a mogę dostać sprzęt spełniający moje wymagania za rozsądną cenę.
Kołyskę tez można dostać używaną w świetnym stanie. W końcu potrzebna jest na maks 6 miesięcy. W obliczu tego, że nie wiemy gdzie będziemy mieszkać kiedy Dzidek się urodzi z tym zakupem się wstrzymam. Teraz do sypialni wejdzie tylko kołyska ale na nowe mieszkanie już będzie sens kupować od razu łóżeczko, które posłuży znacznie dłużej.
Z taką myślą wybrałam kilka rzeczy w internecie - pieluchy tetrowe i flanelowe, komoda z przewijakiem, kołyska i materacyk - i postanowiłam porównać z tymi w największej hurtowni z artkułami dziecięcymi w Szczecinie.
Komody z przewijakiem dwie, nie licząc tych typowo dziecięcych. Ceny powyżej 600pln, czyli znacznie drożej niż w internecie. Kołyska jedna, materacyków brak. Pieluchy dwa razy droższe niż na Allegro. Oprócz tego mieli spory wybór ubranek ale najtańszy pajacyk kosztował 60 pln, czyli drożej nawet niż w Smyku!!! Wyszłam po prostu zirytowana.
Wypad cenny jedynie jako doświadczenie.Teraz już wiem, że w większość rzeczy warto zaopatrywać się tylko w sieci. Jak do tej pory rzeczy, które zamawiałam niczym nie różniły się od tych kupowanych tradycyjnie
Dodatkowo można sporo zaoszczędzić kupując część rzeczy z drugiej ręki. Tak zrobiliśmy w wypadku wózka bo nastawiając się na noszenie w chuście nie potrzebuję super nowego modelu, a mogę dostać sprzęt spełniający moje wymagania za rozsądną cenę.
Kołyskę tez można dostać używaną w świetnym stanie. W końcu potrzebna jest na maks 6 miesięcy. W obliczu tego, że nie wiemy gdzie będziemy mieszkać kiedy Dzidek się urodzi z tym zakupem się wstrzymam. Teraz do sypialni wejdzie tylko kołyska ale na nowe mieszkanie już będzie sens kupować od razu łóżeczko, które posłuży znacznie dłużej.
my chcemy wózki pooglądać na żywo ale kupimy przez internet. I resztę rzeczy też póki co kupuję przez neta, taniej i wygodniej.
OdpowiedzUsuńNiestety z moich typów w hurtowniach jest co najwyżej Jedo, nigdzie nie uświadczysz Jane i innych trójkołowców :/
OdpowiedzUsuńMy prawie wszystko mamy odkupywane. Większość rzeczy wygląda jak nowa. Gdybyśmy chcieli wszystko mieć nowe nie wypłacilibyśmy się. Niestety wszystko jest teraz takie drogie.
OdpowiedzUsuń